Każdy z nas oglądając zdjęcia robione przez fotografów National Geografic zachwycał się pięknymi krajobrazami, szczegółowymi zdjęciami makro i pięknem bijącym z fotografii. Efekt ten jest osiągany nie małym kosztem. Fotografowie National Geografic to profesjonaliści posługujący się aparatami i obiektywami z najwyższej półki. Niestety w Polsce przeciętnego Kowalskiego nie stać na wydanie kilkunastu tysięcy złotych na aparat i kilkudziesięciu tysięcy na zestaw obiektywów, które doświadczonemu fotografowi pozwolą wykorzystać jego umiejętności. Trzeba jednak pamiętać, że to nie sam sprzęt decyduje o tym czy zdjęcia są ładne. Do zrobienia udanej fotografii niezbędny jest człowiek z ciekawym spojrzeniem na świat, który potrafi przełożyć swoją wizję na cyfrową matrycę aparatu i wykorzystać możliwości sprzętu fotograficznego.
Czy zatem można robić zdjęcia, które śmiało można pokazać na wystawie lub konkursie, nie inwestując w sprzęt z najwyższej półki?
Obecnie niemal każdy z nas dysponuje lepszym lub gorszym smartfonem z aparatem fotograficznym. Część z nas pstryka nimi zdjęcia częściej, część rzadziej, ale robi to niemal każdy. Urządzenia z niższej i średniej półki nie wyróżniają się zbytnio zamontowanymi na ich pokładach aparatami. Jakość obiektywów jest przeciętna i zdjęcia przy dobrym oświetleniu też wychodzą przeciętne. Oczywiście każdą fotografię można podrasować w jednym w tysięcy programów, które są dostępne na każdą platformę. Efekty takich modyfikacji mogą jedynie nieznaczne zamaskować niedoskonałości urządzenia.
Istnieje jednak metoda pozwalająca na poszerzenie możliwości aparatu w smartfonie. Są to dodatkowe obiektywy fotograficzne, które za pomocą specjalnej klamerki zakładamy na telefon. Akcesoria te są uniwersalne i bez problemu pasują na większość urządzeń wszystkich producentów. Z uwagi na niskie ceny i obrazki sugerujące, że nasze zdjęcia z takim zestawem będą zawstydzać fotografów National Geografic zdecydowaliśmy się przetestować je i przedstawić naszą obiektywną opinię w recenzji. Nasz wybór padł na komplet dostępny w sieci sklepów Biedronka, którego koszt wynosi niecałe 23 złote.
Obiektyw fotograficzny 3-in-1 Camera Lens model OFcza-15 z Biedronki
Zestaw dostępny w tym markecie dla polskiej biedoty jak to określił jeden z czołowych polityków w naszym kraju składa się z:
- soczewki makro pozwalającej fotografować małe obiekty w dużym zbliżeniu
- soczewki szerokokątnej poszerzającej kąt widzenia
- soczewki fish eye pozwalającej na uzyskanie efektu rybiego oka
- klipsu do zamontowania soczewek w smartfonie
- woreczka do przechowywania zestawu
Naszą testową platformą był smartfon Pentagram Monster P 430-1, którego recenzję znajdziecie również w naszym portalu. Dla porównania te same zdjęcia wykonywaliśmy nie tylko aparatem z soczewkami i bez, ale również kompaktowym aparatem Nikon Coolpix AW100 w trybie makro i półprofesjonalną lustrzanką Canon 40D wraz z obiektywem Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM.
Pierwsze wrażenia
Obiektywy są wykonane z aluminium i szkła. Sprawiają wrażenie delikatnych, ale nie takich co rozlecą się w dłoni przy pierwszym kontakcie. Importer Vershold Polska z Warszawy sprowadza je z Chin, a na opakowaniu podkreśla, że produkt cechuje doskonała jakość na co dzień. Ich montaż w urządzeniu jest bardzo prosty. Uniwersalny klips pozwala wykorzystać je w większości smartfonów oraz tabletów dostępnych na naszym rynku. Dzięki woreczkowi dołączonemu do kompletu oraz zaślepką na soczewki ich transport jest bezpieczny i wygodny. Spokojnie można włożyć je do jednej kieszeni razem z telefonem i nie trzeba obawiać się ich uszkodzenia.
Test soczewki makro
Pierwszym z testowanych obiektywów jest pozwalający na znaczne powiększanie kwiatków i robaczków makro. Z uwagi, że miałem okazje testować soczewki makro do aparatów kompaktowych oraz lustrzanek spodziewałem się niewielkiej różnicy w powiększeniu i słabej jakości. Obiektyw makro z biedronki już przy pierwszych fotografiach zmusił mnie do szybkiej zmiany zdania. Możliwości jakie zyskał testowy smartfon Pentagram Monster P 430-1 były znacznie większe niż mógłbym przypuszczać. Szczególnie zdjęcia muchy, która była cierpliwą modelką są oszałamiające jak na sprzęt, za pomocą którego udało się osiągnąć te efekty.
Po założeniu soczewki ostrość uzyskuje się przybliżając aparat do obiektu, który chcemy sfotografować. Odległość musi wynieść ok 1 – 2 cm, by zdjęcie było ostre. Na przykładowych fotografiach widać, że soczewka makro poradziła sobie całkiem nieźle. Pragnę jednak zwrócić uwagę, że mało który robaczek będzie cierpliwie pozował jeśli zbliżymy do niego smartfona na tak małą odległość. Gdyby pozująca mucha żyła, uciekłaby zanim udałoby się złapać ostrość. Na szczęście część świata makro nie jest tak ruchliwa, więc przypuszczam, że spokojnie można za pomocą tego obiektywu fotografować pająki, kwiatki czy inne roślinki.
Zdjęcia wykonane smartfonem bez soczewek
Fotografie wykonane smartfonem z obiektywem makro z biedronkowego zestawu
Nikon Coolpix AW100
Canon 40D + obiektyw Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM
Test soczewki szerokokątnej (Wide Angle)
Szerokokątny obiektyw dołączony do zestawu z Biedronki teoretycznie pozwala na ujęcie w kadrze znacznie więcej niż standardowy aparat. Przydaje się to szczególnie przy robieniu zdjęć w ciasnych pomieszczeniach, gdy chcemy przedstawić na zdjęciu jak największą powierzchnię. Soczewka dostępna w zestawie w rzeczywistości poszerza pole widzenia aparatu, ale nie robi już takiego wrażenia jak obiektyw makro. Obiekty po bokach zdjęcia są zniekształcane, co szczególnie widać przy liniach prostych, które na zdjęciach przestają nimi być.
Co ciekawe, by z niej skorzystać konieczne jest nakręcenie jej na obiektyw makro. Ze względu na gwint do mocowania, nie ma możliwości zamontowania samego szerokiego kąta na klamerce do montażu obiektywów. Podczas testów przy nakręcaniu jednego obiektywu na drugi przypadkowo krzywo skręciłem zestaw. Ze względu na drobne rozmiary obu soczewek ich rozłączenie było bardzo trudne, ponieważ ślizgały się w dłoniach. Przy prawidłowym skręceniu elementów nie ma problemu z ich rozłączeniem, ale nie można dokręcać ich na siłę.
Zdjęcia wykonane smartfonem bez obiektywu
Fotografie wykonane smartfonem z obiektywem Wide Angle
Test soczewki rybie oko (Fish-Eye)
Soczewka ta jest znacznie większa niż pozostałe dwie. Zgodnie ze zdjęciami umieszczonymi na opakowaniu kompletu, powinna dawać bardzo ciekawe efekty po przez ujęcie niezwykle szerokiego kąta widzenia (180 stopni). Niestety przy montażu okazało się, że niezależnie od urządzenia, część zdjęcia będzie czarna. Obcięcie fotografii w taki sposób, by pozbawić ją czarnych pól całkowicie zniweczy efekt rybiego oka.
Zdjęcia wykonane smartfonem bez obiektywów
Fotografie smartfonem z soczewką Fish-Eye
Podsumowanie recenzji
Czy warto zatem zainwestować w zestaw soczewek z Biedronki? Wszystko zależy od tego do czego chcemy je wykorzystywać. Jeśli chcemy rozpocząć przygodę z fotografią makro, ale nie chcemy wydawać grubych tysięcy na wysokiej jakości sprzęt, to moim zdaniem warto przeznaczyć 23 zł na ten komplet. Trzeba jednak pamiętać o ograniczeniu jakie będzie wynikało z konieczności robienia zdjęć z bardzo bliskiej odległości – duża część żywych organizmów po prostu ucieknie nam zanim złapiemy na nie ostrość. Obiektyw sprawdzi się jednak przy fotografiach z dużym zbliżeniem obiektów martwych, roślin i owadów, które potrafią nieruchomo czekać na obiad (np. pająków czekających w sieci na muchę).
Jeśli jednak pragniecie kupić obiektywy z myślą o wykorzystaniu szerokiego kąta lub rybiego oka, będziecie zawiedzeni ich możliwościami. Osobom pragnącym uzyskać szerszy kąt widzenia, zamiast soczewki Wide Angle, polecam skorzystanie z efektu panoramy, który oferuje większość programów do robienia zdjęć. Również efekt zapewniany przez rybie oko będzie w stanie zadowolić naprawdę nielicznych nabywców tego kompletu.